Dianne Reeves należy do ścisłego grona największych sław kobiecego jazzu naszych czasów.
Ma na swoim koncie rekord, którego żadna inna dama jazzu nie osiągnęła: trzykrotnie rok po roku zdobyła największy laur za swoją płytę – muzycznego Oscara, jakim dla wszystkich w branży muzycznej jest nagroda Grammy!
Do dziś, dosłownie – bo ostatnią statuetkę Grammy przyznano tej artystce w tym roku!, ma tych nagród aż pięć! To dowód wielkiej klasy, nieprzemijającego rozwoju, wspaniałego wyczucia interpretacji i doboru materiału. To dowód, że ta dekada należy naprawdę do niej…
Dianne Reeves potrafi naprawdę wszystko: na ostatniej, nagrodzonej Grammy płycie „Beautiful Life” fenomenalnie łączy elementy jazzu z nowym R&B, muzyką latynoską, a nawet popem. Prezentuje całe spektrum od jazzu po pop, od swoich interpretacji Boba Marleya i Fleetwood Mac po własne kompozycje. Pracuje z (uwielbianymi nie tylko w Polsce) Esperanzą Spalding, Richardem Bona, Gregorym Porterem i wieloma innymi potęgami muzyki jak choćby George Duke.
Artystka po raz pierwszy wystąpiła na Ladies’ Jazz Festival, po raz pierwszy odwiedziła Gdynię i dała wspaniały koncert na dziesięciolecie jedynego festiwalu dam jazzu w tej części wszechświata: 14 lipca, Teatr Muzyczny w Gdyni należał do wspaniałej Dianne Reeves.
[mat.pras.]