Wczorajszy koncert Pantery w Tauron Arenie Kraków był prawdziwą metalową ucztą. Od pierwszych dźwięków A New Level aż po finałowe Fucking Hostile i Yesterday Don’t Mean Shit, zespół dostarczył dokładnie tego, czego oczekiwali fani – czystej, nieokiełznanej energii.
Philip Anselmo był w świetnej formie wokalnej i charyzmatycznie prowadził publiczność przez kolejne klasyki. Rex Brown trzymał solidny groove, a Zakk Wylde z charakterystycznym stylem oddał hołd Dimebagowi Darrellowi, dodając swoje unikalne brzmienie. Charlie Benante na perkusji udowodnił, że jest godnym następcą Vinniego Paula.
Koncert w Krakowie udowodnił, że nawet po latach Pantera wciąż ma w sobie siłę, by zmieść każdą scenę. Organizatorem tego niesamowitego wydarzenia była agencja Live Nation Polska
foto credit: Stanislaw Wadas