Ostatni czwartek (25.04) okazał się nie lada gratką dla wszystkich fanów Comy. Zespół mogliśmy zobaczyć na scenie łódzkiej Wytwórni, tym razem podczas wiosennej trasy koncertowej „Witajcie w naszej bajce” promującej ich najnowszą płytę pt. „Sen o 7 szklankach”.
W sierpniu 2018 roku muzycy stworzyli niepowtarzalny projekt. W ramach „Męskiego Grania” sięgnęli po piosenki z bajek i filmów dla najmłodszych. Odkryli wtedy, że w piosenkach dla dzieci pod pozorną prostotą, skrywa się prawdziwa kopalnia dziwnych i za razem ponadczasowych prawd. To właśnie w tamtej chwili narodził się pomysł nowego krążka, którego nadejście zapowiedzieli w grudniu ubiegłego roku podczas trasy koncertowej „Blisko”, która była swoistym podziękowaniem dla fanów za 20 lat wspólnej muzycznej wędrówki. Zgodnie z obietnicami, siódma w dorobku zespołu płyta jest zbiorem dobrze znanych piosenek dla najmłodszych, które dzięki niekonwencjonalnemu podejściu artystów zyskały nowe życie i świeże aranżacje. Sam Piotr Rogucki stwierdził, że intencją zespołu było wybranie utworów, posiadających jak najszersze możliwości interpretacyjne.
Czwartkowy koncert został podzielony na dwie części. W pierwszej skierowanej do wszystkich słuchaczy bez względu na wiek, mogliśmy zapoznać się z większością utworów z nowego krążka. Muzyczną podróż w czasie rozpoczął kawałek „Witajcie w naszej bajce”, który w oryginalnej wersji pojawił się w filmie „Akademia Pana Kleksa”. W wykonaniu łódzkich artystów nabrał on nieco niepokojącego i mrocznego charakteru, dodatkowo atmosferę niezwykłości, jaka panowała podczas całego koncertu, potęgowały nieprawdopodobna gra świateł oraz oryginalne i lekko psychodeliczne wizualizacje filmowe. Pozostając w rzeczywistości stworzonej przez Brzechwę, mogliśmy wsłuchać się w słowa „Marszu robotów”, który pomimo upływu lat jest jednak zaskakująco aktualny. Następnie przenieśliśmy się do świata jaki znamy z filmu „O dwóch takich co ukradli księżyc”, a to za sprawą piosenki „Wędrówka”, wsłuchując się dokładnie w jej słowa nie trudno odgadnąć dlaczego, trafiła ona do zbioru „Snu o 7 szklankach”. Na płycie odnaleźć możemy całkowicie nową, autorską wersję „Fantazji”, w której da się jednak wyczuć ukłon w kierunku sztandarowego utworu legendarnych „Fasolek”. Podczas muzycznej uczty, nie mogło zabraknąć tragicznej historii miłosnej, która wyśpiewana została przez Piotra w nostalgicznej „Meluzynie” uznanej kiedyś za najpopularniejszą piosenkę z filmów o Panu Kleksie. Po chwili wzruszeń nadeszła pora na… ćwiczenia w rytmie niezapomnianego kawałka „Z poradnika młodego zielarza”, który zadedykowany został wszystkim nauczycielom wychowania fizycznego. Za punkt kulminacyjny pierwszej części koncertu, bez wątpienia można uznać wykonanie piosenki „Przybysze z Matplanety”, która rozpoczynała niegdyś cykl programów edukacyjnych. Za sprawą Comy stała się ona energetyczną bombą obok, której nie można przejść obojętnie. Po tym wybuchu nastąpiło liryczne zwolnienie tempa i przedstawienie niekonwencjonalnej interpretacji piosenki „Chodź ze mną” z filmu o przygodach Pana Samochodzika. Następnie wraz z muzykami odwiedziliśmy przestrzeń kosmiczną, a to za sprawą piosenki „Ratujmy kosmos”, która pierwotnie dzięki wspaniałej Beacie Kozidrak zapadła w pamięci wielu miłośników przygód Pana Kleksa. Sentymentalne „Pożegnanie z bajką” stanowiło ostatni przystanek na baśniowej mapie wieczoru, mam wrażenie, że nie obyło się bez małych wzruszeń, gdy niektórzy ze słuchaczy odkryli, że ich wewnętrzne dziecko jest bliżej, niż sądzili.
Po krótkiej przerwie rozpoczęła się druga część koncertu skierowana głównie do dorosłych fanów i złożyły się na nią aktorskie piosenki zespołu. Jako pierwszy na scenie wybrzmiał kawałek “Uspokój się” znany z płyty “Metal Ballads vol. 1“, która w 2018 roku została nominowana do Fryderyków w kategorii album roku — rock. Następnie z dobrym klasycznym biciem pojawił się utwór “Widzę do tyłu”, który na nowo rozbujał tłum zebrany pod dachem Wytwórni, muzycy zaserwowali nam także mocne ”Odwołanie”, którego psychodeliczny teledysk mogliśmy podziwiać na dużym telebimie zawieszonym nad sceną. ”Za chwilę przestaniemy świecić” oraz „Proste decyzje” to kolejne z serii utworów, które wypełniły przestrzeń powietrzną hali. W ten baśniowy wieczór nie mogło oczywiście zabraknąć, jednej z moim zdaniem najpiękniejszych piosenek, „Spadam”, która po raz kolejny poruszyła serca wszystkich zebranych w tym dniu fanów. ”Skaczemy” było mocnym akcentem, który zakończył nasze czwartkowe spotkanie. Jak zawsze, najwierniejsi łódzcy fani nie chcieli odpuścić i gorącymi brawami nakłonili Comę na bis, tym razem padło na “Los cebulę i krokodyle łzy”, dopiero po jego ostatniej nucie, z czystymi sumieniami i poczuciem spełnienia mogliśmy udać się do domów.
Ten koncert był genialną fuzją dorosłości ze wspomnieniami z dzieciństwa, dla dojrzałych słuchaczy wieczór ten był, niezapomnianą i lekko nostalgiczną podróżą w czasie do krainy młodości, dzieci mogły natomiast poznać wspaniały muzyczny dorobek, który w innym przypadku mógłby zostać utracony dla przyszłych pokoleń zagrzebany w kurzu niepamięci. To był kolejny fenomenalny koncert, który przyniósł ze sobą wszystko to, co najbardziej kochamy w Comie — abstrakcję formy, wieloznaczność treści, cichą nostalgię i ogromną energię na kolejne dni. Przy każdym takim spotkaniu Piotr wraz z przyjaciółmi udowadnia nam, że w życiu są rzeczy, nad którymi warto się głębiej zastanowić.
tekst: Nox Poe