GOJIRA
Zespół Gojira powstał w 1996 roku i od razu rzucił wyzwanie całemu gatunkowi ciężkiej muzyki! Wywodzący się z Francji kwartet gra oryginalną, skomplikowaną muzykę heavy metalową, w której łączy elementy charakterystyczne dla death metalu, groove metalu i progressive metalu z muzyką instrumentalną.
Skład zespołu nie zmienił się od 2001 roku. Gojirę tworzą: Joe Duplantier (wokal, gitara), Mario Duplantier (perkusja), Christian Andreu (gitara) i Jean-Michele Labadie (bas).
W 2012 roku muzycy wydali cieszącą się aprobatą krytyków i fanów płytę „L’Enfant Sauvage”. Wydawnictwo zebrało świetne recenzje od publikacji takich jak Pitchfork, Q Magazine, czy Alternative The Guardian. W rezultacie kilku gigantów sceny heavymetalowej zaprosiło zespół na wspólne trasy koncertowe, więc Gojira towarzyszyła w trasie muzykom z grup takich jak Slayer, Metallica i Mastodon. Francuski zespół ma na swoim koncie także występy na scenach czołowych festiwali takich, jak: Dowload Festival, Rock on the Range, czy na organizowanym przez Slipknot KNOTFEST. Do ich wiernych fanów należą m.in.: James Hetfield, Slash, muzycy z Deftones i Lamb of God. W 2014 roku ukazało się nagranie CD/DVD i album fotograficzny, który udokumentował ich trwającą dwa lata trasę koncertową.
„Magma” – szósty studyjny album Gojiry (i drugi z kolei wydany we współpracy z Roadrunners Records) przywodzi na myśl rozgrzaną do czerwoności lawę czającą się tuż pod powierzchnią ziemi siłę, która jest w stanie wstrząsnąć całym globem. Album napędzany jest tekstami o nieposkromionych emocjach, a dziesięć utworów, które znalazły się na albumie poruszają tematy takie jak kruchość ludzkiego istnienia, wstrząs związany z utratą najbliższych i to, co na nas czeka po drugiej stronie. Jeżeli chodzi o stronę muzyczną, to muzycy bezbłędnie połączyli ze sobą mistrzowską grę na gitarach i potężne dźwięki perkusji. Powstały eleganckie, skomplikowane i przesiąknięte niezwykłą, kosmiczną wręcz atmosferą utwory. Muzycy zawsze stawiali na ekstremalne doznania i dążyli do tego, by w swej twórczości ukazać światło tlące się wśród ciemności i odnaleźć głęboko ukryte piękno świata. W swoim najnowszym albumie artyści kontynuują tę tradycję i jednocześnie odkrywają dla siebie nowe muzyczne horyzonty.
Mario wspomina, że źródła inspiracji do tekstów na tej płycie należy szukać w kreatywnej atmosferze, która panowała podczas gdy Gojira towarzyszyła Slayerowi na trasie po Ameryce Pólnocnej w 2013 roku. Muzycy pisali teksty i muzykę w trasie, a pracę nad płytą kontynuowali pracę w 2014 w Nowym Jorku, gdzie na potrzeby zespołu Joe stworzył zaledwie w ciągu 6 miesięcy studio nagraniowe Silver Cord.
– Zawsze idziemy po linii największego oporu – wspomina Joe. Dosłownie wybudowaliśmy studio i dopasowaliśmy tę przestrzeń do naszych potrzeb. To, co stworzyliśmy było warte wysiłku, bo wreszcie mieliśmy własne miejsce, gdzie mogliśmy tworzyć muzykę. Gdy prace budowlane dobiegły końca, muzycy postanowili wyprodukować, zmiksować i nagrać płytę bez udziału producentów z zewnątrz.
– Czuliśmy że pracujemy z czymś bardzo cennym – przyznaje Mario. Rozpoczęliśmy naszą karierę samodzielnie, więc postanowiliśmy że ten album też nagramy samodzielnie. 80% muzyki stworzyliśmy razem, w naszym studio. Wszyscy nadawaliśmy na tej samej częstotliwości.”
Pierwszy singiel z nowej płyty, „Stranded”, łączy ze sobą upiorne wrzaski z powalającą mocą perkusji. Hipnotyczny śpiew Joe dopełnia nawałnicę dźwięków. „Silvera”, to kolejny utwór z albumu – mocny niczym muzyczny taran, wymykający się spod kontroli, by stać się metalowym wybuchem, który z niszczycielską siłą atakuje zmysły słuchaczy. „Shooting Star” to popis gitarowej mocy połączonej z głosem wokalisty. Kontrastuje z nim lekki, instrumentalny utwór „Yellow Stone”, który jest niczym chwila wytchnienia w muzycznej lawinie jaką jest album „Magma”. Wreszcie, muzyczna nawałnica osiąga swoje apogeum w karkołomnych dźwiękach „Only Pain” i „Low Lands”. Kulminację albumu stanowi lekki i delikatny duet Joe i Mario w kawałku „Liberation”. – Ten album to Gojira w roku 2016 – podsumowuje Mario.
– To szczere, prawdziwe oblicze naszej muzyki. Mam nadzieję że ludziom przypadnie do gustu ta wyprawa. Mam nadzieję że uda im się oderwać od chaosu codzienności chociaż na godzinę by przeżyć chwile prawdziwych, surowych emocji i odkryć w sobie więcej energii. Mimo tego, że przeszliśmy w swoim życiu ciężkie chwile, to włożyliśmy w tę muzykę wszystko co mieliśmy. To esencja tego, czym jesteśmy – podsumował Joe.
|